Zakup kosmetyków jest dla wielu kobiet jak terapia antydepresyjna - przecież takie zakupy poprawiają humor, a smarowanie owocowym balsamem także nastrój niejednokrotnie podczas jego stosowania. Wiele osób patrzy na kosmetyk jako na coś, co powinno poprawić kondycję skóry, włosów czy paznokci, sugerując się reklamami telewizyjnymi, w których tak naprawdę niewiele jest prawdy. Nikt w reklamie nie powie Nam o tym, że składniki zawarte w kremie danej firmy wnikają do krwioobiegu zatruwając cały nasz organizm.  Nikt też nie mówi, ze krem pod oczy można stosować także na górna powiekę, lecz nie na tę ruchomą część, bo skóra jest tam za cienka i wszelkie szkodliwe substancje przenikają do naszych gałek ocznych.

Na szkodliwość toksyczną składników zawartych w kosmetykach najbardziej narażone są małe dzieci, kobiety w ciąży oraz mamy karmiące piersią - mogą źle wpływać na rozwój zarodka i płodu. Należy pamiętać o tym, że są składniki, które przenikają także do mleka matki, a tym samym zatruwamy naszego maluszka.

Skutkami stosowania owej chemii możemy obserwować na co dzień na naszej skórze w postaci wyprysków, trądziku, łuszczenia się skóry, łupieżu czy wypadania włosów, a także wewnątrz organizmu: zaburzenia miesiączkowania, zaburzenia potencji, problemy z zajściem w ciążę i jej utrzymaniem oraz zaburzeniami hormonalnymi.

Czy tak naprawdę idąc na zakupy do sieciowych drogerii powinnyśmy mieć lepszy humor?? Przecież same się trujemy...

To, że telewizja kłamie nie jest nowością - najistotniejszym jest jednak to, że świadomość społeczeństwa się zmienia. Bądźmy dobrej myśli.

Przyjrzyjmy się najbardziej toksycznym składnikom:

1,4-dioxane, Dioksan - pochodna glikolu etylenowego

Jest rozpuszczalnikiem wielu innych składników jakie znajdziemy w kosmetykach. Z łatwością przenika przez nabłonek skóry. Wywołuje podrażnienia skóry oraz błon śluzowych, dodatkowo przyczynia się do stanów zapalnych i przesuszania tkanki. Jest w stanie uszkodzić budowę lipidowo-białkową błon komórkowych, przy dużym stężeniu szkodliwie wpływa na układ nerwowy, płuca, serce, wątrobę, nerki i pęcherzyki płucne. Prowadzi do zaburzeń tych organów, a także do marskości. Ma działanie rakotwórcze, embriotoksyczne - może spowodować ciężkie uszkodzenia płodu, a nawet obumarcie zarodka, teratogenne - powoduje wady płodu (potworność), może doprowadzić do śmierci zarodka, opóźnienia rozwoju, przedwczesnego porodu bądź do czynnościowych zaburzeń, oftalmotoksyczne - niszczy narząd wzroku.

Stosując przez dłuższy czas na skórę prowadzi do jej podrażnienia, świądu i chorób skóry.

Do organizmu przenika przez drogi oddechowe, skórę i układ pokarmowy.

W INCI występuje dość rzadko, ponieważ jest stosowany do rozpuszczania poszczególnych składników, a nie dodawany bezpośrednio do kosmetyku. Warto wiedzieć, ze jest on zakazany w Europie, więc nie powinien być dodawany do kosmetyków. Nie mniej jednak śladowe ilości jakie znajdziemy w kosmetykach nie powinny stanowić ryzyka dla zdrowia - tak wynika z badań amerykańskiej Food and Drugs Administration -  Diakson odparowuje bardzo szybko z powierzchni skóry.

Kobiety w ciąży i karmiące: przenika do mleka matki i do płodu.

Znajdziemy w: niektórych substancjach pianotwórczych, detergentach, emulgatorach, a także smarach, farbach, lakierach, olejach roślinnych i zwierzęcych.

Występuje pod nazwą:

"-eth-", "PEG-", "-oxynol-", "Polythylene", "Polyoxyethylene"

AHA alpha hydroxy acid

Używany w kosmetykach chemicznie złuszczających naskórek. Stosowanie go przez dłuższy czas prowadzi do wysuszenia naskórka, prowadzi do stanu zapalnego, a nawet do pękania skóry - zakłóca wydzielanie łoju i potu, a także zaburza gospodarkę kwasowo-zasadową skóry. 

Kwasy owocowe znajdujące się pod nazwą AHA stosowane są nie tylko w kosmetykach, ale również podczas zabiegów kosmetycznych. Składnik ten ma wpływ na napięcie skóry przyspieszając jej regenerację, a dodatkowo jest niezastąpiony w leczeniu trądziku.

Znajdziemy w: peelingach.

Występuje pod nazwą: AHA, alpha hydroxy acid